Niezgoda na papierowe życie

Niezgoda na papierowe życie

Podczas czerwcowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki dla młodzieży rozmawialiśmy o powieści Johna Greena pt. Papierowe Miasta.

Krótko o fabule

Początkowo akcji powieści toczy się w Orlando. Poznajemy osiemnastoletniego Quentina, nazywanego później Q, który wiedzie dość nudne życie. Wszystko ma zaplanowane. Najpierw ukończyć szkołę, później iść na studia. Ot, nic nadzwyczajnego, proza rutyny życia. Sytuacja zmienia się, gdy do życia chłopaka ponownie wkracza przyjaciółka z dzieciństwa, Margo Roth Spiegelman. Dziewczyna wciąga Quentina swoje porachunki z przyjaciółmi, którzy ją zawiedli. Od tego momentu nic już nie jest takie samo. Jednakże, jeśli liczycie na jakieś „love story”, to nic z tego. Bowiem Margo, tak jak nagle pojawiła się w życiu chłopaka, tak samo nagle znika, i to nie tylko z jego życia, ale i z życia swojej rodziny, z miasta. Q postanawia ją odnaleźć, w czym pomagają mu wierni przyjaciele. Jak zakończy się ta historia, nie powiemy, zachęcając was do wypożyczenia książki z biblioteki.

Nasze wnioski

Dyskutując o powieści papierowe miasta Johna Greena, należy przede wszystkim zwrócić uwagę na fakt, iż jest to powieść drogi. Najbardziej istotnym wątkiem fabularnym tego typu gatunku literackiego, jest podróż połączona z dojrzewaniem bohatera. I tak rzeczywiście jest. Q dojrzewa, zmienia się. Jest szczęśliwy, mimo że jego historia nie kończy się wielką miłością. Green skłania młodego czytelnika do myślenia nad życiowymi wyborami, które podejmujemy każdego dnia. Nad celami, jakie sobie wyznaczamy, nad tym, co tak naprawdę jest ważne. Fabuła powieści zmusza nas również do zwrócenia uwagi na to, czy nasze życie, ludzie obok nas, nie są sztuczni, papierowi. Czy za serdecznym uśmiechem nie kryje się smutek…?

W Dyskusyjnym Klubie Książki rozwijają swoje pasje i .. czytelnicze smaki

W Dyskusyjnym Klubie Książki rozwijają swoje pasje i .. czytelnicze smaki

Kochani zapraszam Was do lektury artykułu Pani Danuty Strzeleckiej z Echo Pruszcza, która odwiedziła nas, by ,,szerzyć radość” z dziećmi z Dyskusyjnego Klubu Książki działającego w naszej bibliotece:-)!Art. oraz fotografie:https://pruszczgdanski.naszemiasto.pl/bibl…/ar/c13-7965723

Dzieci z Dyskusyjnego Klubu Książki w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Pruszczu Gdańskim spotkała duża i słodka niespodzianka. Otrzymały paczkę słodkości od E. Wedel. Wcześniej przeczytały niezwykle interesującą książkę, która ich zainspirowała do twórczych działań.

Czytają, spotykają się, dyskutują o książkach, emocjach, wydarzeniach. Mają po 11 -13 lat i ciągły głód wiedzy, niemal połykają wszystkie książki. A wszystko to w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki, który działa w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publiczne w Pruszczu Gdańskim.

W lutym na jednym ze spotkań dyskutowali o książce AnnyCzerwińskiej-Rydel “Moc czekolady. Opowieść o Wedlach i czekoladzie”.- To książka dla dzieci i młodzieży opisująca pasjonującą historię rodziny Wedlów i powstania słynnej, istniejącej do dziś fabryki słodyczy – mówi Anita Kotwa-Kakol, st. bibliotekarz PiMBP w Pruszczu Gdańskim. – W pierwszej części czytelnik poznaje wierzenia starożytnych ludów dotyczące ziaren kakaowca i jak dotarły one do Europy. Druga część opowiada o sile wyobraźni i pracowitości trzech pokoleń rodziny Wedlów, którzy z małej cukierni, stworzyli nowoczesne czekoladowe imperium. Podczas spotkania DKK zrodził się pomysł, by ułożyć rymy, a później napisać list do Wedlów, o tym, jak wyglądały te zajęcia z propozycją, że być może któryś z nich ukaże się na tabliczce czekolady. Podczas zajęć zrobiliśmy też degustacje czekolady.I tak list z rymami został wysłany do Wedla.

Po kilku tygodniach bibliotekarka dostała odpowiedź.- Napisali, że bardzo się z nami cieszą i w związku z tym, że widzą uśmiechnięte twarze dzieci, chcą z dzieciakami dalej szerzyć tę radość i wyślą nam taki malutki prezent, abyśmy dalej się tak uśmiechali w tych trudnych czasach – dodaje bibliotekarka.- Dwa pudła słodyczy mają nam umilić czas przy następnym wydarzeniu organizowanym w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki.

Ponieważ spotkania od marca są zawieszone, a wiem, że dzieci bardzo chciały się spotkać, zorganizowałam przy pomocy jednej z mam krótkie spotkanie. Radość wśród uczestników klubu była ogromna i podwójna. Cieszyli się z otrzymanej słodkiej niespodzianki i ze spotkania, że mogli porozmawiać o książce, którą czytali ponad pół roku temu, ale doskonale ją pamiętają.

Fajna była i dosyć ciekawa – mówi Janek. – Opowiadała o dziejach czekolady.- I jakie witamy ma oraz że wprawia w dobry nastrój – dodaje Zuzia. Z kolei Łucja na początku myślała, że książka będzie inna.- Nie wiedziałam, że Wedel w czasie II wojny światowej wykupił za czekolady z rąk Niemców swoich pracowników z getta.

Paulinie z Jasiem spodobało się też to, że robili plakaty. – Każdy musiał coś robić i każdy miał inne zadanie – dodaje Zuzia.

Za co lubią DKK- Jest miła atmosfera, można się spotkać i porozmawiać o książkach – mówi Paulina.- Można się też pośmiać – dodaje Jasiu.- Jak ktoś lubi czytać, to rozwija swoje pasje – mówi Magda.- Mi się podoba, że możemy brać udział w różnych spotkaniach z autorami książek i innych wydarzeniach. Brać udział w konkursach – dodaje Łucja.

Sięgają po różnorodne książki. Wśród książek, które dotychczas przeczytali w ramach DKK, są książki o tolerancji, przyjaźni, zrozumieniu.

– Także o wojnie, np. “Która to Malala”, gdzie 15-letnia bohaterka Pakistanka sprzeciwiła się Talibom, którzy chcieli, by dziewczynki nie mogły chodzić do szkoły i została za to przez nich postrzelona – dodaje prowadząca DKK. – Czytaliśmy też książkę naszej noblistki Olgi Tokarczuk – “Zagubiona dusza”. To nie jest łatwa lektura – połączenie tekstu z ilustracjami.

– Są też książki popularno-naukowe, np. “Mój przyjaciel hipopotam” podróżniczki Martyny Wojciechowskiej.

Nie każda pozycja jest łatwa, ale dzięki rozmowie, dyskusji można przybliżyć sobie trudniejszy temat, lepiej go zrozumieć. Jak bardzo dzieciom brakuje spotkań, świadczy choćby to, jak zareagowały, na informację, że będą wznowione w formie on-line. Wielka radość i mały smutek, że spotkania będą odbywały się tylko raz w miesiącu. Na osłodę była słodka tabliczka czekolady.

Skip to content