Czym jest rodzina? Co oznacza być rodziną? Co łączy ludzi w rodzinie? Kto tworzy twoją rodzinę? Jakie są wasze obowiązki wobec siebie? Dlaczego należy sobie pomagać? Jak pokażesz członkom swojej rodziny, że ich kochasz i szanujesz? Co możesz dla nich zrobić? — te pytania były punktem wyjścia do dyskusji o książce Karin Yan Glaser pod tytułem „Rodzina ze 141 ulicy”. Choć pozycja jest osadzona w bożonarodzeniowym klimacie, problemy, które porusza, są ponadczasowe. Rodzina Vanderbeekerów tuż przed Bożym Narodzeniem otrzymuje informację, że właściciel mieszkania nie przedłuży im umowy i muszą jak najszybciej opuścić ich ukochane lokum. Pięcioro rodzeństwa ma jedenaście dni, aby przekonać do siebie mrukliwego właściciela. Próbują pokazać, że są wspaniali. Mają nadzieję, że to wystarczy, by mogli zostać w kamienicy przy 141 ulicy. Oczywiście wynikną z tego powodu różne sytuacje, często żartobliwe, innym razem smutne. Książka pokazuje, jak rodzina wspiera się w trudnych chwilach. Problemowe sytuacje jednoczą. „Rodzina ze 141 ulicy” jest pozycją o relacjach międzyludzkich — miłości, przyjaźni, więziach rodzinnych i sąsiedzkich.
Współpraca jest ważna
Po dyskusji o książce dzieci z DKK miały za zadanie współpracować jak książkowe rodzeństwo Vanderbeekerów. Pierwszym zadaniem była zabawa w stonogę. Pokazała ona, że w grupie każda osoba jest ważna. Dzieci ustawiły się w wężyk. Po związaniu prawych nóg musiały się poruszać i przejść kilka kroków. Śmiechu było co niemiara. Kolejna zabawa miała uświadomić dzieciom, że pewne zadania możliwe są do wykonania tylko wspólnie, a każdy członek grupy wnosi do niej coś wyjątkowego. Zadaniem było utworzenie mostu z kartek papieru, po którym przeszli na drugą stronę sali.
Joanna Łabasiewicz, moderator Dyskusyjnego Klubu Książki




