Coraz częściej i częściej bywają u nas, już tu na miejscu, całe grupy dzieci. W tym trudnym czasie, kiedy była pandemia, to my (w miare możliwości i bezpieczeństwa) jeździlismy na zjęcia do szkół. Jednakaże nie ma to, jak dzieci są u nas. Wówczas bowiem jest gwarno i wesoło, a śmiech słychać aż na ulicy. A cóż jest piękniejszego na świecie, niż uśmiech dziecka?