Któż z nas, przynajmniej raz, nie czytał lub słuchał bajki o “Kopciuszku”, “Śpiącej królewnie” czy “Jasiu i Małgosi”…?! U Philippa Pullmana także je znajdziemy, ale z małą różnicą, która sygnalizuje nam już sam tytuł. ,, Jego” baśnie noszą podtytuł “Bez cenzury”. Rzeczywiście, wiele z nich szokuje swoją brutalnością i bezkompromisowością, tak jak np. “Dziewczyna bez rąk” czy ,,Jałowiec”. Zamiast poprawności politycznej Philip Pullman daje czytelnikom baśnie o wiele bliższe tej wersji oryginalnej, czyli mówionej, prostsze w formie, ale ze zwartą treścią. Każda historia ma wyraźny motyw, zawiera elementy magii i kończy się zwycięstwem dobra nad złem. Co więc wyróżnia ten zbiór od opowieści, które już znamy? Pullman wyraźnie zaznacza ich ich korzenie w folklorze ludowym, a przez to doskonale wiemy, co jest potępiane, a co zgodne z ogólnie przyjętymi zasadami postępowania i co najważniejsze dużo mroczniejsza atmosfera.